Jeszcze chwila – mała wielka radość
Ciepły, wiosenny wieczór i nasza mała wyprawa nad budzące się do życia jezioro.
Uwielbiam sesje brzuszkowe – odkąd sama zostałam mamą, są mi bliższe niż kiedykolwiek. Ten magiczny czas szybko przemija a pamiątkowa sesja to chyba najmilszy prezent dla rodziców i dziecka.
Za kilka lat maluszek na pewno zapyta: „mamo! jak to było, jak wyglądałaś kiedy byłam/em u Ciebie w brzuszku?” 🙂
Ania i Paweł – szczęśliwi i zakochani, już za chwilę w większym gronie. Trzymam mocno kciuki!
6 października 2017 @ 10:03
Jakie piękne zdjęcia, super pomysł i wykonanie. Widać szczęśliwą zakochaną parę, po prostu ze zdjęć aż czuć pozytywne emocje.
16 grudnia 2017 @ 11:23
W takich sesja najważniejsza jest naturalność i ja to tutaj widzę od pierwszych kadrów. Takie sesje „brzuszkowe” lubię!