Marzenę i Mateusza poznałam rok temu, kiedy na spotkanie ze mną przejechali pół Polski. Porozmawialiśmy nieco ponad godzinę, by znów mogli ruszyć dalej w trasę – kolejne setki kilometrów 🙂 Ledwo zdążyli na pociąg ale udało się! Już wtedy spodziewałam się wyjątkowego przyjęcia, chociaż nie sądziłam, że to co zastanę na miejscu tak bardzo mnie zachwyci. To wspaniałe uczucie, kiedy po tylu pięknych ślubach pojawia się coś co jeszcze tak mocno zaskakuje swoją prostotą, swobodą i dbałością o detale. Marzena – urodzona artystka, dopracowała razem z Mateuszem wszystko w każdym szczególe. Wszelkie dodatki postanowili wykonać samodzielnie a stworzyli ich naprawdę dużo. Było kolorowo, przyjacielsko i naprawdę wesoło. Myślę, że nikt nie nudził się choćby przez minutę.
Kilka dobrych godzin przyjęcia minęło gościom i mnie w oka mgnieniu, przez co każdy z uczestników zapamięta ten ślub na długie lata. Wiele mogłabym jeszcze napisać, jednak serdecznie zapraszam na bloga samej panny młodej Marzeny, gdzie przez Wełniane Myśli opisuje ten bajkowy dzień ze swojej perspektywy 🙂
Miłego oglądania!
Filled Under : Bez kategorii
CUDOWNIE!!!
Przepiękny ślub, przepiękne zdjęcia.
Reportaż pełen emocji i ciekawych chwil. Z przymilnością ogląda się taki materiał!